Tendencje rozwojowe najnowszej leksyki polskiej - B. Dunaj, Kultura języka polskiego (KJP)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
77
takie jak
władza // władzuchna, ubowiec // ubek // ubol, feministka // feminazistka,
komunista // komuch // komuszek, solidarnościowiec // solidaruch
itp., w których
człony nacechowane nie tylko odsyłają do określonych desygnatów, lecz
także wyrażają nastawienie emocjonalne (w przytoczonych przykładach
negatywne) do osób, przedmiotów lub zjawisk.
Niekiedy obserwuje się tendencję odwrotną. Tworzy się nowe leksemy
o neutralnej emocjonalnie treści, by zastąpić nimi wyrazy lub wyrażenia
zakazane przez tabu językowe lub by w sposób oględny nazwać coś, co
brzmi zbyt drastycznie. Zjawisko to dotyczy przede wszystkim wulgaryzmów
(por. Dąbrowska, 1993), ale nie tylko. Eufemizmy wprowadza się też wtedy,
gdy chce się uniknąć mówienia wprost o zjawiskach mających negatywne
konotacje. Przykładem może być wyraz
aborcja,
którym zastąpiono określenia
znaczące to samo, mianowicie przerywanie ciąży i skrobankę (por. Mycawka,
1992).
Innym powodem tworzenia nowych wyrazów bywa dążenie do skrótowo-
ści, zastępowania struktur wielowyrazowych formami krótszymi, jedno-
wyrazowymi, np.
analog
'płyta analogowa',
asfaltówka
'droga asfaltowa',
czasówka
'jazda indywidualna na czas',
czołówka
'zderzenie czołowe',
komórka
'telefon komórkowy',
kompakt
Bogusław Dunaj
Uniwersytet Jagielloński, Kraków
TENDENCJE ROZWOJOWE NAJNOWSZEJ LEKSYKI
POLSKIEJ
System gramatyczny języka jest strukturą w znacznym stopniu zamkniętą,
szczególnie jeśli patrzymy nań z niewielkiej perspektywy czasowej. Pewna
otwartość tego systemu polega na tym, że w danej zbiorowości komunikacyjnej
występują reguły wariantywne (zarówno w planie wyrażania, jak też na
poziomie struktur gramatycznych) - w poszczególnych idiolektach, jak też
w odmianach stylowych, czy nawet w całym systemie. System leksykalny
danego języka stanowi zbiór prostych jednostek leksykalnych, z których
buduje się struktury złożone. Jest to zbiór o policzalnej (skończonej) liczbie
jednostek. Jednakże w odróżnieniu od gramatyki, której reguły ulegają
zmianom powolnym, system leksykalny ewoluuje znacznie szybciej. O ile
zmiany gramatyczne są dla przeciętnego użytkownika w zasadzie niezauważal
ne, to ewolucja słownictwa, pojawianie się nowych jednostek leksykalnych
zwracają uwagę nie tylko językoznawców, ale także osób bez przygotowania
fachowego.
Zbiór jednostek leksykalnych danego języka powiązany siecią rozmaitych
relacji semantycznych odbija w sobie uporządkowanie świata zewnętrznego
i psychicznego dokonane przez pewną społeczność komunikacyjną, jest
rezultatem doświadczeń zbiorowych, jak też indywidualnych. Obraz świata
kreowany w języku podlega nieustannym zmianom. Przyczyna tego tkwi
z jednej strony w zmieniającej się wciąż interpretacji rzeczywistości, będącej
rezultatem np. badań naukowych, z drugiej zaś - w przekształcaniu rzeczywis
tości - tworzeniu przez ludzi nowych przedmiotów (np. laptop, opalarka,
pager, siding), faktów społecznych (np. komunizm, faszyzm), prądów
ideowych i artystycznych (np. postmodernizm) itp. Nominacja językowa,
nazywanie nowych przedmiotów, zjawisk stanowi podstawowy czynnik
w rozwoju leksyki każdego języka. Aczkolwiek jest to czynnik najważniejszy,
to nie jest bynajmniej jedyny.
Drugim powodem jest chęć wyrażenia stosunku emocjonalnego (negatyw
nego lub pozytywnego) wobec fizycznych lub psychicznych elementów
rzeczywistości. Pojawiają się wtedy obok neutralnych jednostek leksykalnych
wyrazy o tej samej semantyce, ale nacechowane ekspresywnie (por. Grabias,
1980). W ten sposób powstają dublety wyrazowe lub szeregi wielowyrazowe,
'płyta kompaktowa',
okrętówka
'przemysł
okrętowy'.
Jest jeszcze jedna przyczyna wprowadzania nowych wyrazów do języka,
mianowicie snobizm językowy. Dotyczy to szczególnie niektórych wyrazów
obcego pochodzenia.
I
tak np. zastępowanie rodzimego wyrazu
sklep
wyrazem angielskim
shop
jest niczym innym jak właśnie przejawem snobizmu.
Zróżnicowanie leksyki jest skorelowane z repertuarem odmian językowych.
Każdy człowiek posługuje się w zależności od sytuacji komunikacyjnej
kilkoma (przynajmniej dwiema) odmianami: potoczną, oficjalną, środowiskową,
zawodową itp. Problem podziału polszczyzny na odmiany jest bardzo
skomplikowany. Rezultaty podziału bywają rozmaite w zależności od
stosowanych założeń i kryteriów. W tym miejscu nie będziemy rozpatrywać
bliżej tego problemu i wszelkich z nim związanych kontrowersji (por. np.
Dunaj, 1985, Wilkoń, 1987 i in.). O swoistości odmian mogą decydować
różnice gramatyczne (tak przede wszystkim w wypadku odmian regionalnych,
po części również socjalnych - gwar miejskich). Najczęściej jednak wyróż
nikiem odmian bywa przede wszystkim słownictwo. W słownictwie danego
języka można wyróżnić dwie zasadnicze warstwy: słownictwo wspólne dla
wszystkich odmian i słownictwo specyficzne dla niektórych odmian (por.
Markowski, 1990). Wyznaczenie wyraźnych granic pomiędzy tymi warstwami
jest bardzo trudne, a nawet niemożliwe ze względu na to, że sporo
jednostek leksykalnych tworzy strefę przejściową. Analizując słownictwo
z punktu widzenia użytkowników języka, możemy stwierdzić, że zbiór
leksykalny, którym posługują się Polacy, rozpada się na dwie duże grupy:
78
79
a) wyrazy będące w zasobie leksykalnym czynnym (albo przynajmniej
biernym) wszystkich Polaków, b) wyrazy znane i używane przez niektórych
Polaków. Niemal wszystkie wyrazy wspólnoodmianowe (np.
człowiek, ręka,
dom, robić, jeść, biały
itp.) należą do tej pierwszej grupy. Mieszczą się
w niej również niektóre wyrazy specyficzne dla pewnych odmian (por. np.
liczne potocyzmy w rodzaju
gadać
itp.). Jednakże wiele wyrazów charak
terystycznych dla odmian środowiskowych, zawodowych, stylowych, czy
regionalnych jest znanych tylko niektórym użytkownikom języka polskiego.
Badając zmiany dokonujące się w leksyce, stykamy się siłą rzeczy
z problemem stratyfikacji leksykalnej. Można w tym miejscu postawić
pytanie, jaki charakter mają początkowo innowacje leksykalne. Otóż nowe
jednostki leksykalne mają wyjściowo, w momencie wprowadzania ich do
języka charakter idiolektalny, podobnie zresztą jak wszelkie zmiany gramatycz
ne. Ktoś po raz pierwszy utworzył (albo skądś przejął) jakąś formę wyrazową
i ją wypowiedział. Nawet jeśli daną formę utworzyło i użyło niezależnie od
siebie kilku lub więcej użytkowników języka, jej wyjściowa idiolektalność
nie może być kwestionowana. Nowy wyraz wprowadzany do systemy
leksykalnego jakiegoś idiolektu ma z reguły ograniczony zakres użycia.
Wchodzi on w siatkę leksykalną jakiejś odmiany i należy początkowo do
słownictwa swoistego. Dana jednostka leksykalna może być tylko efemerydą
w czyimś idiolekcie, może jednak utrwalić się w nim i przejmowana przez
innych użytkowników rozszerzać swój zakres użycia. Stopniowo może ona
wchodzić w podzbiór odmian leksykalnych ograniczonych stylistycznie,
środowiskowo itp. Każdy neologizm leksykalny ma początkowo ograniczony
zasięg użycia. Tylko niektóre jednostki leksykalne i to stosunkowo nieliczne
mają szansę stać się wyrazami wspólnoodmianowymi (por. np.
komputer
- początkowo wyraz fachowy, dziś już znany niemal powszechnie).
Badacz i interpretator nowego słownictwa staje przed niełatwym zadaniem
określenia, co to jest nowe słownictwo, gdzie go poszukiwać, jaki charakter
mają poszczególne jednostki leksykalne. Trzeba pamiętać o tym, że w ba
daniach leksykalnych ustalenie, że coś jest nowe, ma charakter względny.
Tak naprawdę nie sposób stwierdzić, że jakiś wyraz pojawił się dopiero
w takim to a takim czasie. W rzeczywistości możemy powiedzieć tylko, że
wyrazy a, b, c itd. nie występują w opublikowanych wcześniej słownikach
języka polskiego, encyklopediach, czy też ewentualnie w szczegółowych
opracowaniach leksykograficznych (por. np. Zagrodnikowa, 1982, Tekiel,
1988, 1989). W rezultacie zdarza się, że wyrazy znane od dawna bywają
rejestrowane jako „nowe", gdyż przez przypadek. nie zostały uwzględnione
we wcześniejszych słownikach (por. np. wyraz
francowaty
reprezentujących rozmaite odmiany językowe. Mogą to być teksty mówione
(przydatne szczególnie do badania leksyki kolokwialnej, ale nie tylko), jak
też teksty pisane, które tradycyjnie stanowią podstawową (najczęściej
jedyną) bazę materiałową dla opracowań leksykograficznych. Dla takich
opracowań i badań szczególnie przydatne są teksty artystyczne oraz prasowe
(czy nawet szerzej - teksty występujące w środkach masowego przekazu,
choć obok tekstów wtórnie mówionych częste są w radiu, telewizji również
teksty prymarnie mówione), mniejsze znaczenie mają teksty specjalistyczne.
Uważało się dawniej, że dla polszczyzny ogólnej język pisarzy stanowił wzór
i punkt odniesienia. Współcześnie — jak się wydaje — nastąpiło istotne
przewartościowanie. Największą siłę oddziaływania na język współczesnych
Polaków mają teksty występujące w środkach masowego przekazu. To
przede wszystkim dzięki nim, a nie tekstom artystycznym szerzą się,
niekiedy bardzo szybko, innowacje leksykalne. Nie wdaję się tu w rozważania,
czy jest to zjawisko negatywne, czy pozytywne, bo jest to odrębny problem.
Jest to jednak fakt trudny do podważenia. Wszystko to sprawia, że rozwój
współczesnej leksyki można śledzić najłatwiej i najskuteczniej na materiałach
zaczerpniętych z tekstów prasowych. Nie są one, co zrozumiałe, jednorodne.
Wyróżnia się wśród nich różne odmiany (por. Tetelowska, 1972, s. 194—195).
Pojawia się w nich po części leksyka fachowa, środowiskowa, potoczna.
Nierzadkie są w takich tekstach okazjonalizmy, twory z poziomu idiolektu.
Mogą one jednak stanowić dobrą egzemplifikację ogólniejszych tendencji
rozwojowych słownictwa.
Dotychczasowe rozważania pokazały, że badanie nowego słownictwa jest
przedsięwzięciem niełatwym z uwagi na skomplikowaną strukturę systemu
leksykalnego, sposób dotarcia do materiału i jego uwikłanie w rozmaite relacje.
Na tle powyższych teoretycznych rozważań można się pokusić o szkicowe
nakreślenie (a właściwie tylko wypunktowanie) najważniejszych tendencji
rozwojowych we współczesnej leksyce obserwowanych w tekstach prasowych
po 1989 r. Przykłady ilustrujące te tendencje pochodzą ze
Słownika współ
czesnego języka polskiego
oraz z obszernej bazy danych do tego słownika,
w znacznym stopniu w nim nieuwzględnionej ze względu na jego rozmiary.
Z powodu szkicowego charakteru tego opracowania rezygnuję z ilustrowania
przykładów cytatami.
Jak wiadomo, nowe jednostki leksykalne powstają w danym języku
w trojaki sposób: a) za pomocą derywacji słowotwórczej, b) na drodze
zapożyczania z innych języków, c) wskutek zmian semantycznych istniejących
wyrazów. Trzeba też tu wspomnieć o zapożyczeniach wewnętrznych, tzn.
o przenoszeniu wyrazów z jednej odmiany do innej, m. in. dla celów
ekspresywnych. Niekiedy obserwuje się zjawisko „przywracania do życia"
odnotowany
dopiero przez dwa słowniki - SPP i SWJP - w 1996 r.).
Poszukiwane i badane przez nas słownictwo nie występuje w jakichś
abstrakcyjnych systemach czy podsystemach, tylko w konkretnych tekstach
81
80
wyrazów przestarzałych, wychodzących z użycia, np.
adwersarz
'przeciwnik',
cyklista
'kolarz, rowerzysta',
żurnalista
'dziennikarz' i in. W tym miejscu
postawmy sobie pytanie, który z tych sposobów przyczynia się w największym
stopniu do pomnażania (przynajmniej doraźnie) leksyki. Najwięcej nowych
jednostek powstaje na drodze derywacji słowotwórczej, czemu sprzyjają
niewątpliwie duże możliwości, jakie w tym zakresie stwarza nasz język. Po
1989 r. nasiliło się oddziaływanie języków obcych, przede wszystkim angiel
skiego, spowodowane znacznymi zmianami polityczno-ekonomicznymi, większą
otwartością na świat, wzmożeniem kontaktów z innymi krajami. Wprawdzie
neologizmy słowotwórcze przeważają ilościowo dosyć wyraźnie nad zapo
życzeniami, to jednak ich przewaga jest relatywnie mniejsza niż dawniej
(por. dane zawarte w książce Zagrodnikowej [1982], zawierającej materiał
z lat 1976-1977). Stosunkowo najrzadziej odnotowuje się w materiale
neosemantyzmy.
Na początek parę uwag na temat słowotwórstwa (najbardziej ekspansywne
modele omawia w innym opracowaniu M. Mycawka, więc poprzestanę
tylko na ich zasygnalizowaniu). Niektóre typy słowotwórcze są w omawianym
okresie ogromnie produktywne. Przykładem mogą tu być derywaty przymiot
nikowe z sufiksem
-owy.
Na produktywność tego przyrostka w okresie
powojennym zwracano uwagę od dawna (Smółkowa i Tekiel, 1977, Zagród-
nikowa, 1982). Produktywność ta bynajmniej nie maleje. Masowo tworzy
się nowe, niekiedy doraźne formacje, np.
aferowy, billingowy, biżuteriowy,
brukselkowy, chipowy, dance'owy, hiphopowy, modowy, rapowy
i wiele innych.
Warto zauważyć, że ekspansywność tego modelu przejawia się nie tylko
w lawinowo tworzonych nowych wyrazach, ale też w wypieraniu formacji
starszych, o innej strukturze, por. dawniej tylko
narkotyczny,
dziś najczęściej
narkotykowy.
Charakterystycznym zabiegiem jest wykorzystywanie poten
cjalnych'możliwości słowotwórczych pewnych modeli do tworzenia form
doraźnie potrzebnych w tekście. Z łatwością tworzy się np. okazjonalne
nazwy wykonawców czynności z sufiksem
-acz,
por.
czytacz, łapacz, oglądacz,
opowiadacz, przegrywacz, rozbijacz, rozwiązywacz
itp. Zazwyczaj są to
formacje idiolektalne, tworzone doraźnie, nierzadko dla potrzeb ekspresji.
Wiele nowych wyrazów tworzy się za pomocą przyrostków
-owiec
i
-owicz.
• Bardzo produktywne są niektóre prefiksy. Zawrotną karierę robi w ostat
nich latach prefiks
super-,
dodawany do podstaw rzeczownikowych i przymiot
nikowych (por. Przybylska, 1995). Bardzo produktywne są prefiksy
anty-,
post-
i
pro-,
będące zazwyczaj częścią formantu złożonego. Charakterystycznym
zjawiskiem jest tworzenie konstrukcji syntetycznych (uniwerbizmów) za
stępujących struktury opisowe. Są one typowe szczególnie dla odmiany
potocznej i środowiskowej. Przenosi się je chętnie do tekstów prasowych,
por. przykładowo
kablówka
'telewizja kablowa',
kranówka
rajdowy',
spacerów/ca
'wózek spacerowy',
transsyberyjka
'kolej transsyberyjska'
itp.
Tendencja do ekonomii, a także swoista moda sprawiają, że łatwo
powstają serie złożeń z niektórymi członami obcymi, np. z
auto-: autoburdel,
autogang, autokomis, autokonserwacja, aut o leksykon, autosalon, autoserwis
(szerzą się one mimo niechętnych ocen poprawnościowych),
eko-\ ekogłupol,
ekoprodukt, ekoregion, ekosklep, ekosolidarność, ekośmierć, ekotorba, ekoturys-
tyka
(nb. Zagrodnikowa, 1982 nie notowała jeszcze takich złożeń),
euro-:
euroentuzjasta, euroidea, europat, eurooptymizm, europlan, europrzemytnik,
eurosatanista, eurosceptyk
itp.,
tele-: teledecydent, teleigrzyska, telekatastrofa,
telenaciąganie, telekonkurencja, telemedycyna, telereforma, teleuczelnia
itp.
(formy takie pojawiają -się szczególnie często w tytułach). Tendencja do
skrótowości prowadzi niekiedy do tworzenia form maksymalnie zreduko
wanych, takich jak
demo-łib
'demokratyczno-liberalny',
sex-ed
'edukacja
seksualna' i in. Odwrotna tendencja polegająca na tworzeniu struktur
opisowych obok syntetycznych przejawia się w materiale bardzo rzadko.
Formy takie jak
lewa noga
'lewica' nawiązują do konkretnych wypowiedzi
lub zdarzeń. Wnoszą one nacechowanie ekspresywne. Podobnie ma się rzecz
z
określeniem
wyciskacz łez
'melodramat'.
Nacechowanie ekspresją, chęć wyrażenia emocji (najczęściej negatywnych)
w stosunku do nazywanych obiektów i zjawisk sprawia, że dość często
pojawiają się formacje ekspresywne, niektóre mieszczące się dobrze w pewnych
modelach słowotwórczych, np.:
łapówa, dyskotekowa, solidarnościowa, po
ścielowa,
czasem są to struktury rzadkie, np.
bolszewia, lewusek, PZPR-ak,
przydupas, polityca
'kobieta polityk',
lewizna
'lewica',
murzynowo
'dzielnica
zamieszkana przez Murzynów', niekiedy osobliwe, np.
lewda
'lewica" („Słowa
J. Przybory pokwitowała cała »lewda« chórem zachwytów" - „Niedziela").
Formy ekspresywne są często narzędziem walki politycznej wykorzystywanym
w komentarzach i felietonach.
Na podkreślenie zasługuje jeszcze jedno zjawisko związane z nominacją
językową. Mianowicie nierzadko pojawia się kilka konkurujących ze sobą
określeń jakiegoś desygnatu, por. np.
snowboarder // snowboardzista // des-
karz jj deskowicz.
Zjawiska takie są kłopotliwe dla leksykografa, który chce
uwzględnić w słowniku najnowszy materiał. Nie pozostaje nic innego, jak
rejestrować w słowniku różne formy. Prawdopodobnie w miarę upływu
czasu któraś z semantycznie równoważnych form wyprze pozostałe.
Po 1989 r. nasiliło się oddziaływanie języków obcych na polszczyznę.
Szczególnie modne i ekspansywne są anglicyzmy. Ostatnio bije się na alarm
z tego powodu, dopatrując się w napływie wyrazów angielskich zagrożeń
dla polszczyzny. Jest to - jak sądzę - reakcja przesadzona. Większość
zapożyczeń we współczesnej polszczyźnie pojawia się wraz z nowymi przed
miotami, zjawiskami itp. Takie zapożyczenia, szczególnie z zakresu nauki,
'woda z kranu',
nówka
'nowa rzecz',
obrotówka
'scena obrotowa',
rajdówka
'samochód
82
83
techniki, ekonomii, muzyki młodzieżowej, sportu mają zwykle charakter
międzynarodowy, toteż ich polszczenie ma ograniczony sens. Nie wydaje się
celowa ewentualna próba zastąpienia wyrazów takich jak
interkom, laptop,
palmtop, modem
i wielu innych jakimiś neologizmami rodzimymi. Potrzebne
wyrazy obce przyjmują się w języku tak szybko, że zastąpienie ich nawet
udanymi neologizmami ma niewielkie szanse powodzenia. W analizowanych
tekstach pojawiają się też niekiedy wyrazy obce okazjonalnie, jako cytaty
dla podkreślenia realiów opisywanego kraju. Odnotować więc można wyrazy
japońskie
(Juka, sepuku),
chińskie
(laogai
'obóz pracy przymusowej'), ukraińskie
(prowidnyk),
rosyjskie
(kompromaty
'kompromitujące materiały'), włoskie
(tifosi
'włoscy kibice') i oczywiście angielskie (np.
dwarf-throwing
'rzut
karłem' i in.). Niekiedy obcy wyraz tłumaczy się na język polski. Obok
kalki przytacza się wtedy odpowiednik obcy, por. np.
kanałowanie
(channeling),
biosprzężenie zwrotne
(biofeedback). Trzeba wreszcie wspomnieć i o tym, żc
czasem wprowadza się do tekstów wyrazy obce z powodu mody, snobizmu
lub w celu stylistycznego zróżnicowania tekstu. Z sytuacją taką mamy do
czynienia wtedy, gdy obok wyrazu rodzimego pojawia się wyraz obcy
znaczący to samo (czasem nawet fakultatywnie w tym samym tekście), por.
np.
airbag // poduszka powietrzna, bodyguard jj ochroniarz, designer jj projektant
wnętrz, shop jj sklep, soundtrack jj ścieżka dźwiękowa
i wiele innych. Dublety
takie spotyka sie nierzadko w prasie sportowej, por.
basket jj koszykówka,
golkiper jj bramkarz, handball jj piłka ręczna, speedway jj żużel
itp. Zdarza
się, że z czasem następuje specyfikacja znaczeniowa wyrazu zapożyczonego.
Dobrym przykładem może tu być angielski wyraz
killer
odpowiednik
rodzimego
zabójcy.
Dziś killer oznacza już najczęściej tylko płatnego,
zawodowego mordercę.
Wspomniałem wyżej, że wśród najnowszych zapożyczeń przeważają
zdecydowanie angłicyzmy. Zmiana systemu ekonomicznego spowodowała
pojawienie się nowych zjawisk, a wraz z nimi wielu nowych nazw, np.
broker, clearing, developer, faktoring, fixing, franchising, leasing
i in. Liczne
angłicyzmy dotyczą techniki, por. np. słownictwo komputerowe
{modem,
hardware, software
i in.). Wyrazy pochodzenia angielskiego dominują w ter
minologii z zakresu muzyki młodzieżowej, np.
ambient, hip hop, house, rave,
techno
i in. Tradycyjną już sferą oddziaływania języka angielskiego jest
sport, por. np.
kanioning, snowboard
i wiele innych.
Wpływy innych języków są w dzisiejszej polszczyźnie nieznaczne. Mimo
bliskiego sąsiedztwa i przewagi ekonomicznej słabo zaznacza się wpływ
języka niemieckiego. Od czasu do czasu pojawia się wyraz
szrot
oznaczający
złomowisko samochodów. Z odmiany środowiskowej wywodzi się wyraz
jurna
'kradzież przygraniczna'. Niewielkie są również wpływy rosyjskie.
Najbardziej znane formy to
rekiet
'okup wymuszany przez przestępców'
i
rekieter,
wywodzące się zresztą z języka angielskiego.
Bardzo ciekawe są najnowsze neosemantyzmy. Wymagałyby one jednak
osobnego omówienia. Warto tylko zauważyć, że często są to wyrazy
środowiskowe, np.
dzięcioł
'osoba kradnąca paliwo z ropociągu',
kret
'szpieg ulokowany w siatce wywiadowczej innego kraju',
ośmiornica
'mafia',
żołnierz
'szeregowy członek mafii, dokonujący napadów, zabójstw itp'.
Ciekawe są neosemantyzmy takie jak
baron
(finansowy, naftowy, narkotykowy,
przemysłu),
magnat
(prasowy),
dinozaur
i wiele innych.
Wspomniałem już poprzednio, że w tekstach prasowych obserwuje się
ekspansję wyrazów potocznych i środowiskowych, np.
hasz, hera, mary cha,
kumać, kopnąć w kalendarz, mieć przerąbane,
czy bardzo popularny przymiot
nik
odlotowy
(por. np. Schabowska, 1994). Celem ich jest przybliżenie
realiów opisywanego świata, a nadto (często przede wszystkim) wyrażenie
ekspresji.
Sumując powyższe rozważania, możemy stwierdzić, że współczesna
leksyka polska znajduje się w okresie dynamicznych przemian. Do jej
pomnażania przyczyniają się przede wszystkim tworzone łatwo neologizmy
słowotwórcze i liczne zapożyczenia. Wiele z tych form ma charakter
idiolektalny. Z czasem utrwalą się w języku głównie wyrazy potrzebne,
znikną natomiast najrozmaitsze okazjonalizmy.
LITERATURA
Dąbrowska, A. 1993.
Eufemizmy współczesnego języka polskiego,
Wrocław.
D unaj, B. 1985.
Sytuacja komunikacyjna a zróżnicowanie polszczyzny mówionej,
JP LXV,
s. 88-98.
Grabi as, S. 1980.
O ekspresywności języka,
Lublin.
Markowski, A. 1990.
Leksyka wspólna różnym odmianom polszczyzny,
Warszawa.
Mycawka, M. 1992.
Dlaczego używamy wyrazu aborcja?
JP LXXII, s. 297-301.
Przybylska, R. 1995.
Super,
JP LXXV, s. 104-107.
Schabowska, M. 1994.
Funkcja elementów potocznych we współczesnym języku oficjalnym,
[w:]
Współczesna polszczyzna mówiona w odmianie opracowanej (oficjalnej),
red Z. Kurzowa
i W. Śliwiński, Kraków, s. 67-72.
Smolków a, T. i Tekiel, D. 1977.
Nowe słownictwo polskie. Przymiotniki i przysłówki,
Wrocław.
SPP - J. Anusiewicz i J. Skawiński,
Słownik polszczyzny potocznej,
Warszawa 1996.
SWJP -
Słownik współczesnego języka polskiego,
red. B. Dunaj, Warszawa 1996.
Tekiel, D. 1988, 1989.
Nowe słownictwo polskie. Materiały z prasy łat 1972-1981,
cz. I,
A-O,
cz. II,
P-Z,
Wrocław.
Tetelowska, I. 1972.
Szkice prasoznawcze,
Kraków.
Wilkoń, A. 1987.
Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny,
Katowice.
Z a gr od n i k o wa, A. 1982.
Nowe wyrazy i wyrażenia w prasie,
Kraków.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]