Tes, William Barclay - komentarz do Nowego Testamentu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
William Barclay
LISTY
DO TESALONICZAN
Pozna 2002
Tłumaczył: Aleksander Kircun jr.
Wydanie poprzednie ukazało si nakładem
Wydawnictwa „Słowo Prawdy” w 1981 r.
Redakcja: Adam Ciorga
Ka+dy, kto umie czyta- midzy wierszami, zalicza przybycie Pawła
do Macedonii do najbardziej dramatycznych opowiada Ksigi Dziejów
Apostolskich. Opisuj4c to wydarzenie Łukasz jest bardzo oszczdny w
słowach (Dz 16,6-10). Cho- tak krótkie, opowiadanie wyra:nie ukazuje
szereg okoliczno;ci prowadz4cych do wydarzenia kulminacyjnego. Paweł
przeszedł przez Frygi i Galacj kieruj4c si na Cie;nin Dardanelsk4. Po
lewej stronie jego marszruty rozci4gała si +yzna prowincja Azji, po pra-
wej – wielka prowincja Bitynii, ale Duch nie pozwolił mu pój;- do +adnej
z nich. Co; nieubłaganie pchało go w kierunku Morza Egejskiego. Przy-
szedł wic do Aleksandryjskiej Troady, nie bd4c jeszcze pewny kierunku
dalszej drogi. Wtedy wła;nie ujrzał w nocnym widzeniu m+czyzn, który
wołał: „Przepraw si do Macedonii i pomó+ nam.” Paweł natychmiast
wsiadł na statek. W ten sposób Ewangelia po raz pierwszy dotarła do Eu-
ropy.
W tym czasie Paweł, d4+4c do pozyskiwania nowych terenów dla
Chrystusa, zapewne obejmował oczyma swej wyobra:ni wicej ni+ tylko
jeden kontynent. Przybył przecie+ do Macedonii, królestwa Aleksandra
Wielkiego, który podbił ;wiat i który, jak mówiono, płakał, poniewa+ nie
było innych ;wiatów do podbicia. Aleksander nie był jedynie +ołnierzem.
Do niego pasuje, chyba jako do pierwszego z władców, miano uniwersali-
sty. Aleksander był w wikszym stopniu misjonarzem ni+ +ołnierzem –
marzył o „jednym ;wiecie”, zdominowanym i o;wieconym kultur4 Grecji.
Nawet tak wielki my;liciel jak Arystoteles traktował Greków jako ludzi
wolnych, a mieszkaców Wschodu jako niewolników. W jego przekona-
niu postawa taka była oczywistym obowi4zkiem. W przeciwiestwie do
niego Aleksander uwa+ał si za człowieka powołanego przez Boga do
„uspokojenia, poł4czenia i pojednania całego ;wiata”. Przyznawał, +e
3
celowo d4+y do „za;lubienia Wschodu z Zachodem”. Marzył o imperium,
w którym nie byłoby Greka ani Dyda, barbarzycy ani Scyty, niewolnika
ani wolnego (Kol 3,11). Rzeczywi;cie, trudno jest sobie wyobrazi-, +e
Paweł nie my;lał w tym czasie o Aleksandrze. W podró+ wyruszył z Tro-
ady Aleksandryjskiej, miasta, które otrzymało swoj4 nazw od imienia
Aleksandra. Przybył do Macedonii – pierwszego królestwa Aleksandra.
Pracował w Filippi, mie;cie, którego nazwa pochodzi od imienia ojca
Aleksandra, Filipa. Nastpnie udał si do Tesaloniki. Znowu nazwa tego
miasta pochodzi od imienia przyrodniej siostry Aleksandra. Wszystko na
tym terenie przypominało Aleksandra. Nie od rzeczy dlatego jest przy-
puszcza-, +e Paweł my;lał w tym czasie nie tylko o pozyskaniu dla Chry-
stusa jednego kraju czy kontynentu, ale całego ;wiata.
s
Przybycie Pawła do Tesaloniki dowiodło, +e chrze;cijastwo jest w
swym działaniu misyjne, rozwojowe i dalekosi+ne. Tesalonika była du-
+ym miastem. Na pocz4tku nazywała si Termai, co znaczy Gor4ce Eró-
dła. Ju+ wtedy nazwa zatoki, nad któr4 poło+one jest miasto, pochodziła
od jego nazwy. Herodotos, pisz4c ponad pół wieku przed Pawłem o Tesa-
lonice, nazwał j4 du+ym miastem. Zawsze było ono dobrze znanym por-
tem. To wła;nie w nim miał król perski, Kserkses, swoj4 okrtow4 baz,
kiedy wyruszał na podbój Europy. Jeszcze w czasach rzymskich były tam
du+e, znane w całym ówczesnym ;wiecie, stocznie. W roku 315 przed
Chrystusem miasto zostało odbudowane przez Cassandera i otrzymało
now4 nazw, Tesalonika. Było to imi +ony Cassandera, która była córk4
Filipa Macedoskiego i przyrodni4 siostr4 Aleksandra Wielkiego. Tesalo-
nika była wolnym miastem. Znaczy to, +e nigdy nie doznała poni+enia, za
jakie uznano by stacjonowanie w jego obrbie oddziałów rzymskich. Mia-
ła swoje własne zgromadzenie ludowe i swoje własne s4dy. Liczba jej
mieszkaców osi4gnła pułap 200.000 i przez pewien okres czasu konku-
rowała z Konstantynopolem o miano stolicy ;wiata. Nawet dzisiaj, znane
pod nazw4 Saloniki, miasto ma 70.000 mieszkaców. Jednak najbardziej
rang Tesaloniki podnosiła rzymska droga, Via Egnatia, która prowadziła
od Dyrrachium nad Morzem Adriatyckim do Konstantynopola nad Bosfo-
rem, a stamt4d dalej do Azji Mniejszej i na Wschód. Droga ta, ł4cz4ca
Rzym ze Wschodem, biegła przez samo centrum miasta, stanowi4c jego
główn4 ulic. Wschód i Zachód zbiegały si w Tesalonice. Mówiono, +e
miasto le+y „w samym łonie rzymskiego imperium”. Handlarze masowo
wwozili do niego dobra ze Wschodu i Zachodu, dlatego znane było inne
4
powiedzenie: „dopóki nie zmieni si natura, Tesalonika pozostanie bogata
i bdzie prosperowała”. Trudno jest przeceni- wag przybycia chrze;ci-
jastwa do Tesaloniki. Je+eli chrze;cijastwo zadomowi si w Tesalonice,
nic go nie powstrzyma od rozprzestrzenienia si wzdłu+ Via Egnatia na
Wschód i na Zachód, z jednej strony, dopóki nie zostanie zdobyta cała
Azja, z drugiej – a+ do wzicia szturmem samej stolicy, Rzymu. Wkro-
czenie chrze;cijastwa do Tesaloniki było momentem decyduj4cym w
procesie stawania si Wiary religi4 ;wiata.
s
Opis pobytu Pawła w Tesalonice znajdujemy w Dziejach Apostol-
skich 17,1-10. To, co si wydarzyło w Tesalonice, miało mie- zasadnicze
znaczenie w kształtowaniu misyjnej postaw Pawła. Przez trzy sabaty
przemawiał w synagodze (Dz 17,2). Znaczy to, +e nie mógł tam by- du+o
dłu+ej ni+ trzy tygodnie. Odniósł jednak tak ogromny sukces, +e Dydzi,
pobudzeni do zazdro;ci i doprowadzeni do w;ciekło;ci, wzburzyli całe
miasto i Paweł, a+eby ratowa- +ycie, musiał by-, pod osłon4 nocy, wy-
prowadzony do Berei. W Berei historia si powtórzyła (Dz 17,10-12).
Tam Paweł pozostawił Tymoteusza i Sylasa, sam za; uszedł do Aten.
Sukces odniesiony w ci4gu zaledwie trzech tygodni dał Pawłowi wiele do
my;lenia. Czy w wyniku krótkiej tylko pracy misyjnej mo+na osi4gn4-
trwałe wyniki? Czy trzytygodniowe zwiastowanie Ewangelii na jednym
miejscu mo+e doprowadzi- do takiego przyjcia si chrze;cijastwa, +e
nic nie zdoła go tam wykorzeni-? Je+eli tak, to my;l o zdobyciu całego
imperium dla Chrystusa nie jest czcz4 mrzonk4. A mo+e jest inaczej, mo-
+e trwałe wyniki nie mog4 by- osi4gnite bez wielomiesicznej albo na-
wet wieloletniej pracy na jednym miejscu? Je+eli tak, to nikt nie jest w
stanie przewidzie-, cho-by w najbardziej mglistych zarysach, kiedy
chrze;cijastwo spenetruje ;wiat. Tesalonika miała by- swego rodzaju
sprawdzianem i Paweł z wielk4 niecierpliwo;ci4 oczekiwał na jego wyni-
ki.
s
Paweł był tak bardzo niespokojny, +e kiedy Tymoteusz doł4czył do
niego w Atenach, natychmiast wysłał go z powrotem do Tesaloniki po
wie;ci o rozwoju sytuacji w tym mie;cie (1 Tes 3,1.2.5; 2,17). Z czym
wrócił Tymoteusz? Czy wie;ci były dobre? Miło;- Tesaloniczan do Pawła
nie osłabła, trwali te+ mocno w wierze (1 Tes 2,14; 3,4-6; 4,9.10). Byli
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]